JESTEM SZCZĘŚLIWY
Zdałem sobie dziś sprawę, że w ciągu tych 10 dni, kiedy dwukrotnie mogłem kupić narkotyki, miałem je na wyciągnięcie ręki, ale tego nie zrobiłem, dodało mi to nie tylko motywacji do dalszej pracy, ale również uczyniło szczęśliwym.
Siedzę sobie teraz w fotelu, obok na kanapie dziewczyna z dziećmi, w tle leci bajka. Zaraz idziemy wszyscy spać. Nie stresuję się, czy będę miał jeszcze okazję przed snem zajebać w kanał, w nocy, nad ranem i tak kurwa dalej. Ciągły stres i niekończący się zjazd.
Szczęście. Fajne uczucie. Zachowuję jednak pokorę. Walka z uzależnieniem to chujowy temat. Dziś jest tak, a jutro... Zachowuję pokorę.
Jestem trzeźwy 10 dzień.
Komentarze
Prześlij komentarz