WYJAZDOWO Mam dziś wolne od nałogu. Wolne w tym znaczeniu, że cały piątek spędziłem na wyjeździe. Głównie jako pasażer lub kierowca. Nie było czasu na myślenie o ćpaniu. A może chodzi o to, że poza domem i tak nie załatwię sobie tematu, więc zawracanie sobie tym głowy nie ma po prostu większego sensu? Coś na pewno jest na rzeczy, bo nie raz, nie dwa, jeździłem już na takie wyjazdy jak dziś, wyjazdy służbowe, co trzeba podkreślić i jak tylko miałem co ze sobą zabrać, to nie dość, że zabierałem, to jeszcze chętnie korzystałem. Ilość farta na drodze, czy w miejscu pracy, będąc po zażyciu, lub mając w kieszeni czasem i 50g cukru pudru, do tej pory mnie szokuje. Ludzie mi ufali. Nie tylko ci, z którymi dzieliłem auto, lub wspólną autostradę. Może akurat jechałeś obok ze swoimi dziećmi? A przecież na mnie w domu czekały własne pociechy, szefowie powierzyli mi swoje mienie, firmy, a ja latałem w miejscach publicznych wystrzelony i z tematem w kieszeni. ...
Jestem uzależniony od narkotyków. Codziennie, na tym blogu, przez 365 dni, będę opisywać swoją walkę o trzeźwość. Bez cenzury. Jeżeli masz problem z używkami i boisz się o nich czytać, zalecam ostrożność.