ĆPAŁEM 59 DNI, NIE ĆPAŁEM 306 Poznając siebie w procesie trzeźwienia i dowiadując się więcej na temat samego zagadnienia, jakim jest uzależnienie, naprawdę można się dobrze bawić. Ja wiem, że to brzmi dziwnie, ale tak do tego podchodzę. Przykład pierwszy z brzegu. Liczysz, ile dni piłeś/aś? Ile dni w miesiącu jadłeś/aś słodkie? Sprawdzasz, czy w tygodniu ćpasz tylko w piątek i sobotę? A może zapisujesz sobie, ile paczek fajek wypaliłeś/aś i czy jest tendencja spadkowa względem poprzedniego miesiąca? Jeśli tak, no to masz przejebane. Bo kto normalny i niemający złej relacji z daną substancją lub zachowaniem zaczyna w ogóle to liczyć i zapisywać? No kurwa tylko chora osoba. Wiadomo, nie wszyscy, którzy coś tam podliczają, lądują od razu u terapeuty, natomiast już sam fakt powinien mocno zaniepokoić. Kilka dni temu wpadł mi w ręce kalendarz, w którym lekko od ponad roku zapisuje, ile dni ćpałem, a w których byłem trzeźwy. Tak się złożyło, że po...
Jestem uzależniony od narkotyków. Codziennie, na tym blogu, przez 365 dni, będę opisywać swoją walkę o trzeźwość. Bez cenzury. Jeżeli masz problem z używkami i boisz się o nich czytać, zalecam ostrożność.